Opublikowany przez: apis74 2011-09-12 11:42:17
Niestety lata mijają, a my coraz mniej pomocy potrzebujemy od naszych babć i dziadków. Uważamy, że wszystko wiemy lepiej, na wielu rzeczach znacznie bardziej się znamy i nie potrzebujemy rad starszych ludzi, dla których e-mail jest jakimś abstrakcyjnym słowem.
Gdzie się podziała wzajemna miłość, wyrozumiałość i chęć przebywania we własnym towarzystwie? Czy wszystko się skończyło wraz z samowystarczalnością młodych ludzi?
Dzieciństwo z dziadkami
W różnego rodzaju sondach i badaniach wyłania się obraz szczęśliwego dzieciństwa spędzonego, przede wszystkim u babci i dziadka na wsi. Wielu z nas pamięta zapach pieczonego chleba, ciasta drożdżowego, wspaniałe święta Bożego Narodzenia czy Wielkanocne spędzone wśród najbliższych osób. Pamiętamy puszczanie „kaczek” na wodzie, zbieranie grzybów w lesie czy budowanie karmnika dla ptaków. Tych rzeczy nie potrafilibyśmy zrobić gdyby nie nasz ukochany dziadek.
Brak cierpliwości i złość
Skoro tak wspaniałe i pełne przygód było nasze dzieciństwo i tak bardzo jesteśmy związani z naszymi ukochanymi dziadkami, to dlaczego teraz, często brakuje nam cierpliwości i miłości do tych posuniętych w latach ludzi, którzy niejednokrotnie nie są już tak sprawni intelektualnie i fizycznie jak kiedyś. Dlaczego wpadamy w zniecierpliwienie, gdy po raz drugi, trzeci czy czwarty musimy powtórzyć to samo zdanie, bo babcia niedosłyszała tego co powiedzieliśmy? Dlaczego denerwujemy się, gdy dziadek swoimi trzęsącymi się rękami podniósł szklankę, która kilka chwil później wylądowała na podłodze?
Zabiegani, zapracowani
Czy jest to wina naszego zabiegania i braku czasu? W pewnym sensie pewnie tak. Wszak starsi ludzie porównywani są do małych dzieci, a współcześni rodzice nawet do swoich dzieci często nie mają cierpliwości. Ale winą za taki stan rzeczy należałoby obarczyć także zmianę priorytetów młodych ludzi.
Dla wielu liczy się teraz komfort życia, duże pieniądze, dobry samochód, dom czy wczasy w egzotycznym miejscu. Do tego „wspaniałego życia” nie pasuje staruszek, który potrzebuje uwagi, opieki i choćby minimalnego zainteresowania. Często mieszkając „przy rodzinie” stanowi balast, który rodzina toleruje, ale bynajmniej nie jest nim zachwycona. Dlatego takim dużym powodzeniem cieszą się domy opieki społecznej, domy starców czy szpitale – zwłaszcza latem, do których oddaje się staruszka „na przechowanie”. Szkoda tylko, że taki pobyt zwykle przeciąga się w nieskończoność, bo rodzina nie wykazuje entuzjazmu, aby odebrać swojego starego członka rodziny ze szpitala.
Szacunek do ludzi starszych
Są kraje, w których szacunek starszym ludziom po prostu się okazuje. W Polsce niestety jest to rzadkość. Częściej narzeka się na starszego członka rodziny, niż okazuje się mu miłość. I choć nasz dziadek czy babcia też nie są bez winy, gdyż potrafią być uparci, wtrącać się do wszystkiego i wiecznie pouczać młodych ludzi to powinniśmy pomyśleć, że my za kilkanaście, bądź kilkadziesiąt lat również będziemy mieć dużo więcej lat i w porównaniu z naszymi dziadkami możemy być „o niebo” gorsi. Nasze dzieci, czy wnuki mogą po prostu nie mieć dla nas czasu, mogą denerwować się naszą niedołężnością, a w skrajnych przypadkach mogą nas oddać do domu starców i odwiedzać … raz do roku.
Wiem, że ludzie młodzi nie myślą o tym co będzie w przyszłości. Cieszą się dniem dzisiejszym i tym co posiadają, ale kiedyś oni także się zestarzeją, zniedołężnieją, przygłuchną i będą wymagać wyjątkowej cierpliwości i dużej pomocy ze strony swoich najbliższych. Więc może już dzisiaj warto się zastanowić, jak najlepiej okazać miłość babci i dziadkowi. Jak z nimi rozmawiać i pomagać im. Jak sprawić ,aby nadal czuli się potrzebni. Bo chyba nie ma nic gorszego, niż poczucie odrzucenia przez najbliższą rodzinę, niż traktowanie ukochanego dziadka czy babci jak niepotrzebny, zużyty przedmiot, który czeka tylko na wyrzucenie.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.